piątek, 24 kwietnia 2015

Prawda o współczesnym rapie


Gang Albanii jest malowany na najgorszą patologię, jaka pojawiła się w ostatnich latach. Sęk w tym, że nie jest to coś, co „się pojawiło”, ale zostało stworzone przez trzy znane postaci polskiego rapu, które w dodatku posiadają nie tylko wieloletnie doświadczenie na scenach, ale jeszcze bardzo potężny dorobek i o zgrozo, szacunek innych raperów. Panowie odkryli jakiś czas temu, że od niedawna najlepiej sprzedaje się wizerunek bananowego dziecka, handlarza narkotyków, playboya i co tam jeszcze połączonego w jedną rapową całość podlaną klubowymi Beatami, których nie usłyszymy na Majorce czy Ibizie, ale na pewno pojawią się w każdej remizie. To, co początkowo miało być żartem z całej rapowej sceny muzycznej, naglę, dzięki dobrej jakości wykonania pod względem flow i beatów, okazało się wielkim przebojem zwłaszcza wśród młodszych słuchaczy muzyki wszelakiej. Można się martwić, czy traktująca cały projekt na poważnie młodzież nie zrobi sobie Gangiem Albanii krzywdy, co zresztą już  się zdarzało, ale jeśli przypomnimy sobie, że w naszej młodości słuchaliśmy Nagłego Ataku Spawacza i jakoś żyjemy, to uświadomimy sobie, że nasz strach przed raczej komicznym Gangiem Albanii jest raczej na wyrost. Warto posłuchać i się pośmiać.

czwartek, 16 kwietnia 2015

Bałkańskie rytmy na polskiej ziemi

„Kayah & Bregović” to nie tylko jedna z najbardziej kontrowersyjnych, ale i jedna z najlepszych płyt, jakie ukazały się w naszym kraju po roku 1989. Podbiła serca słuchaczy w roku 1999, szesnaście lat później cieszy się jednak równie dużą popularnością. Wiele osób deklaruje, że to właśnie ta płyta sprawiła, że rozkochały się w głosie Kayah i naprawdę trudno się im dziwić.
Warto zresztą wspomnieć o tym, że kontrowersje nie dotyczą samej zawartości albumu, ta bowiem została dobrana w sposób perfekcyjny. Szalone bałkańskie rytmy, przy których można tańczyć choćby na stole, mieszają się z nastrojowymi balladami, na uwagę zasługują przy tym piękne, przenikliwe teksty, które inspirowane są oryginalnymi tekstami piosenek wykorzystywanych w albumie. O płycie nie mówi się z największym entuzjazmem przede wszystkim dlatego, że zaraz po jej wydaniu okazało się, że kwestie związane z prawami autorskimi zostały zaniedbane w skandaliczny sposób. Gdy jednak zapomnimy na moment o dość niefrasobliwym podejściu Bregovicia do praw do muzyki, musimy zgodzić się z tym, że mamy do czynienia z albumem niemal doskonałym.

środa, 8 kwietnia 2015

Selah Sue w poszukiwaniu muzycznej drogi

Muzyka belgijska nie jest już tak popularna w Europie, jak miało to miejsce pod koniec ubiegłego wieku, nie można jednak zapominać o pewnych wyjątkach od tej reguły. Jednym z nich jest dorobek muzyczny Selah Sue – piosenkarki i autorki tekstów urodzonej w 1989 i potwierdzającej, że naprawdę dobra muzyka nie zna ograniczeń stylistycznych i gatunkowych. W swoich utworach Selah Sue garściami czerpie z tego, co może jej zaoferować reggae, rock, funk i soul, na jej najnowszej płycie potwierdza zaś, że również utwory hip-hopowe nie są jej wcale obce.
Druga płyta wokalistki – wydany w 2015 roku album „Reason” była jednym z najbardziej wyczekiwanych albumów nie tylko w Belgii, ale i w innych częściach świata. Trudno się temu dziwić, skoro powstała po czterech latach od chwili wydania debiutanckiej płyty. Sama artystka zastrzega, że nowy album nie świadczy o tym, że znalazła się u kresu swojej muzycznej drogi. Przeciwnie, poszukiwania nadal trwają, a zarówno zróżnicowanie stylistyczne płyty, jak i długi czas jej przygotowania stanowią tego najlepszy dowód. Jeśli jednak kolejne albumy mają być tak samo dobre, warto będzie na nie czekać.