czwartek, 13 sierpnia 2015

W opozycji do trendów i mody po raz dwudziesty drugi

Fani „ciężkiego brzmienia” z pewnością będą mogli zaliczyć mijające lato do udanych. Co ważne, będzie to możliwe nie tylko za sprawą fantastycznej pogody, ale również dzięki ich ulubionym wykonawcom i ich nadspodziewanej niemal aktywności. Na liście zespołów, które zyskały już sobie status kultowych, a teraz zapowiedziały wydanie nowej płyty, znalazła się między innymi grupa Motorhead.
Lemmy Kilmister to osoba, o której nie bez przyczyny mówi się jako o jednej z największych gwiazd ciężkiego brzmienia rozumianego jako całość, a sama grupa Motorhead to po prostu zespół, bez którego scena ta najprawdopodobniej nie istniałaby w swoim obecnym kształcie. Nie można mówić inaczej o grupie, która w 2015 roku ma wydać już dwudziesty drugi album studyjny i której wcześniejsze płyty zachwycały różnorodnością, bezkompromisowością i innowacyjnością.
„Bad Magic” to trzynaście utworów, które potwierdzają, że dla zespołu obchodzącego w tym roku czterdziestolecie obecności na scenie, mody i trendy nie mają żadnego znaczenia. Mamy tu do czynienia nie tylko z ostrymi, jak brzytwa utworami, ale i z fenomenalną sekcją rytmiczną i wspaniałymi melodiami. Wysoki poziom to także zasługa inteligentnych tekstów zadających kłam stereotypowemu postrzeganiu „ciężkiego brzmienia”.

"Męskie" piosenki w kobiecej interpretacji


Na powrót na scenę muzyczną Natalie Imbruglia warto czekać nie tylko dlatego, że mamy do czynienia z wyjątkową wokalistką o mocnym głosie, zamiłowaniu do oryginalnych rozwiązań i odważnych tekstach. O tym, że jej najnowsza płyta może być wyjątkowa niech świadczą już choćby te informacje na jej temat, którymi dysponujemy w tym momencie, a więc na kilkanaście dni przed premierą.
Sam pomysł na płytę „Male” nie jest nowy, już wcześniej na podobną zabawę zdecydowała się bowiem Tori Amos. Nie można jednak nie zgodzić się z osobami uważającymi, że mówimy o propozycji, która nigdy nie straci na znaczeniu, im więc więcej artystów zdecyduje się na przetestowanie jej w praktyce, tym lepiej dla muzyki i jej odbiorców. O co chodzi? Pomysł jest prosty, a jednocześnie genialny, na nowej płycie Natalie zapoznamy się bowiem z jej interpretacjami wielkich utworów znanych nie tylko z tego, że wpływały na kształt sceny rozrywkowej na świecie, ale i z tego, że były wykonywane przez panów i w zbiorowej świadomości funkcjonują jako „męskie”. Artystka nie stawia sobie przy tym żadnych niepotrzebnych ograniczeń. Wybiera utwory znajdujące się na przeciwległych muzycznych biegunach i pochodzące z różnych okresów.

czwartek, 6 sierpnia 2015

Kasia Kowalska na Woodstocku 2014

Czy Kasia Kowalska to ktoś, kogo moglibyśmy się spodziewać na Przystanku Woodstock, czyli w miejscu, gdzie raczej kobiece gwiazdy pojawiają się dość rzadko, a te, które w dodatku aspirują do nietuzinkowego artyzmu, pojawiają się w ogóle sporadycznie? Jak się okazuje, najważniejszy jest repertuar w połączeniu z odpowiednimi umiejętnościami scenicznymi artystki, by koncert na tym festiwalu był udany. No i nie należy zapominać, że chociaż szerszej publiczności Kasia Kowalska często prezentuje się jako wokalistka raczej umiarkowana, śpiewająca lekkie piosenki rockowe zahaczające nawet o pop, to jej prawdziwe korzenie są zdecydowanie cięższe i zazwyczaj to właśnie w cięższym graniu odnajduje się zdecydowanie lepiej. W 2014 roku była w wyjątkowo dobrej formie i chociaż nie zdobyła lauru publiczności, była bardzo bliska tego wyróżnienia. Kto tam był, może teraz powspominać, a kogo nie było, może posłuchać tej piosenkarki w repertuarze, z którego zna ją trochę słabiej, chociaż na pewno bardzo wiele osób nawet niezainteresowanych cięższym graniem pamięta te trochę cięższe początki wielkiego śpiewania Kasi Nosowskiej.