 Jessie Ware jest jedną z wielu piosenkarek popowych, które skupiają się głównie na śpiewaniu o miłości. W przypadku tego gatunku muzycznego bardzo trudno jest poszukiwać jakiejś specjalnej wartości dodatkowej, a próba znalezienia elementów wyjątkowych w twórczości artystki bardzo często kończy się na wymacywaniu brzytwy, którą dałoby się złapać. Nie można po prostu udawać, że pop to nie pop.
Jessie Ware jest jedną z wielu piosenkarek popowych, które skupiają się głównie na śpiewaniu o miłości. W przypadku tego gatunku muzycznego bardzo trudno jest poszukiwać jakiejś specjalnej wartości dodatkowej, a próba znalezienia elementów wyjątkowych w twórczości artystki bardzo często kończy się na wymacywaniu brzytwy, którą dałoby się złapać. Nie można po prostu udawać, że pop to nie pop.Z drugiej strony, pop może być zagrany dobrze, albo może być zagrany źle. W tym wypadku mamy zdecydowanie bardzo dobre wykonanie muzyczne, o czym niech najlepiej świadczą znakomite wyniki sprzedaży płyty oraz jej poprzedniczki, debiutanckiego albumu Jessie Ware, który dosłużył się w naszym kraju statusu płyty platynowej, a poza jego granicami także zebrał bardzo pochlebne recenzje. Całość została wyprodukowana i nagrana w miejscu, które obecnie może się pochwalić najlepszymi producentami oraz studiami nagraniowymi. Chodzi naturalnie o Wielkie Jabłko, czyli Nowy Jork.
Sam charakter płyty jest lekko melancholijny, chociaż ten klimat jest bardzo mocno napoczynany przez bardziej skoczne, czarne rytmy, które obecnie są bardzo modne i trudno sobie wyobrazić, by do sklepów trafiały płyty pop bez ich udziału.
 

