Płyta „On. Wiersze Ks. Jana Twardowskiego” to jeden z elementów oryginalnego projektu Słowo Zabiera Głos. Projekt powstał z inicjatywy społecznego komitetu pragnącego, aby setna rocznica urodzin znakomitego księdza-poety mogła zostać wykorzystana jako okazja do zaprezentowania jego twórczości kolejnym pokoleniom i nie można nie zgodzić się z tym, że wyjątkowe wydawnictwo muzyczne jawi się w tym kontekście jako strzał w dziesiątkę.
Album zawiera jedenaście utworów, a ich powstanie nie byłoby możliwe, gdyby nie mądra, inteligentna, piękna i wyjątkowo optymistyczna poezja Twardowskiego. Nie da się jednak ukryć, że o sile albumu decydują również jego twórcy, w tym zwłaszcza urzekający głos Weroniki Korthals. Gdyby nie zaproponowane przez nich brawurowe interpretacje utworów księdza, mielibyśmy do czynienia z jedną z wielu melorecytacji. Zyskaliśmy jednak mocne utwory dopracowane muzycznie i wokalnie, a więc takie, które są w stanie przetrwać próbę czasu zachwycając nie tylko w dniu wydania płyty, ale również w kolejnych latach. Poezja księdza Jana Twardowskiego jest tak świeża i niespotykana, że zawsze zasługuje na propagowanie. Płyta „On...” to przy tym najlepszy z możliwych hołdów składanych jej autorowi.
piątek, 31 lipca 2015
czwartek, 30 lipca 2015
Soufly - wysokie loty
Soulfly to jedna z tych grup, których po prostu nie wypada przedstawiać, miłośnicy ciężkiego brzmienia znają ją bowiem znakomicie. To jednak również jeden z tych zespołów, którymi warto się zainteresować nawet, jeśli nie jest się fanem metalu, mamy bowiem do czynienia z grupą innowacyjną, która nie tylko sama nie naśladuje, ale również skłania innych do analizowania jej utworów i wyciągania z nich dla siebie tego, co najlepsze.
Amerykański zespół powstał w odległym roku 1997, choć więc daleko mu do miana metalowych weteranów, trudno też utrzymywać, że jego problemem może być typowa dla debiutantów trema i zakłopotanie. Fanów na całym świecie zespół zdobywa między innymi dlatego, że od samego początku działalności scenicznej unika tego, co jednoznaczne. Tworzy muzykę, która znajduje się na pograniczu groove, trash oraz nu metalu, gdy jednak pojawia się okazja do tego, aby poflirtować z innymi gatunkami, muzycy z niej korzystają.
W połowie sierpnia premierę będzie miał kolejny jej album. Płyta „Archangel” zapowiada się przy tym nie mniej znakomicie niż wcześniejsze wydawnictwa zespołu. Sami członkowie zespołu zwracają uwagę na jej wyrazistość i swego rodzaju mistyczność, warto więc odliczać dni do premiery.
Amerykański zespół powstał w odległym roku 1997, choć więc daleko mu do miana metalowych weteranów, trudno też utrzymywać, że jego problemem może być typowa dla debiutantów trema i zakłopotanie. Fanów na całym świecie zespół zdobywa między innymi dlatego, że od samego początku działalności scenicznej unika tego, co jednoznaczne. Tworzy muzykę, która znajduje się na pograniczu groove, trash oraz nu metalu, gdy jednak pojawia się okazja do tego, aby poflirtować z innymi gatunkami, muzycy z niej korzystają.
W połowie sierpnia premierę będzie miał kolejny jej album. Płyta „Archangel” zapowiada się przy tym nie mniej znakomicie niż wcześniejsze wydawnictwa zespołu. Sami członkowie zespołu zwracają uwagę na jej wyrazistość i swego rodzaju mistyczność, warto więc odliczać dni do premiery.
piątek, 17 lipca 2015
Księga dusz legend heavy metalu
Osoby zachwycone możliwościami, jakie stwarza muzyka heavy metalowa mogą mówić o naprawdę dużym szczęściem. Owszem, gatunek ten podlega zmianom i nie wszystkie zespoły budzą jednakowe uznanie ze względu na swoje dokonania muzyczne. Istnieje jednak pewna liczba kapel, na które zawsze można liczyć. Ich członkowie nie zamierzają przechodzić na emeryturę, a niemal każde zaproponowane przez nich wydawnictwo charakteryzuje się innowacyjnością i wnosi coś oryginalnego, co potem jest naśladowane i rozwijane przez innych. Jedną z takich kapel jest bez wątpienia Iron Maidem, którego płyta „The Book Of Souls” jest już szesnastym albumem studyjnym wydanym w czasie trwania wieloletniej kariery.
Tym razem Anglicy udali się do Paryża, aby przygotować materiał na swoje nowe wydawnictwo, a sam proces nagrywania różnił się nieco od tego, do czego przyzwyczaili nie tylko swoich fanów, ale w jakimś stopniu również samych siebie. Część utworów została napisana już w studio, niemal natychmiast ruszały więc próby przed nagraniem. Szybkość procesu dała tym piosenkom świeżość i trudno nie zgodzić się z tym, że ma się wrażenie, że mowa w ich przypadku o nagraniach koncertowych. Płyta to zatem kolejny eksperyment potwierdzający wysoką formę Iron Maiden.
Tym razem Anglicy udali się do Paryża, aby przygotować materiał na swoje nowe wydawnictwo, a sam proces nagrywania różnił się nieco od tego, do czego przyzwyczaili nie tylko swoich fanów, ale w jakimś stopniu również samych siebie. Część utworów została napisana już w studio, niemal natychmiast ruszały więc próby przed nagraniem. Szybkość procesu dała tym piosenkom świeżość i trudno nie zgodzić się z tym, że ma się wrażenie, że mowa w ich przypadku o nagraniach koncertowych. Płyta to zatem kolejny eksperyment potwierdzający wysoką formę Iron Maiden.
Subskrybuj:
Posty (Atom)