czwartek, 13 sierpnia 2015

"Męskie" piosenki w kobiecej interpretacji


Na powrót na scenę muzyczną Natalie Imbruglia warto czekać nie tylko dlatego, że mamy do czynienia z wyjątkową wokalistką o mocnym głosie, zamiłowaniu do oryginalnych rozwiązań i odważnych tekstach. O tym, że jej najnowsza płyta może być wyjątkowa niech świadczą już choćby te informacje na jej temat, którymi dysponujemy w tym momencie, a więc na kilkanaście dni przed premierą.
Sam pomysł na płytę „Male” nie jest nowy, już wcześniej na podobną zabawę zdecydowała się bowiem Tori Amos. Nie można jednak nie zgodzić się z osobami uważającymi, że mówimy o propozycji, która nigdy nie straci na znaczeniu, im więc więcej artystów zdecyduje się na przetestowanie jej w praktyce, tym lepiej dla muzyki i jej odbiorców. O co chodzi? Pomysł jest prosty, a jednocześnie genialny, na nowej płycie Natalie zapoznamy się bowiem z jej interpretacjami wielkich utworów znanych nie tylko z tego, że wpływały na kształt sceny rozrywkowej na świecie, ale i z tego, że były wykonywane przez panów i w zbiorowej świadomości funkcjonują jako „męskie”. Artystka nie stawia sobie przy tym żadnych niepotrzebnych ograniczeń. Wybiera utwory znajdujące się na przeciwległych muzycznych biegunach i pochodzące z różnych okresów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz